Connect with us
Ejlat, fot. archiwum prywatne Piotra Stelmacha

Artykuły

Ejlat: o nudzie nie ma mowy!

Ejlat: o nudzie nie ma mowy!

Przyjemna styczniowa temperatura, bogata oferta atrakcji w okolicy i fantastyczna lokalna kuchnia. Rodzina Stelmachów z Osielska pod Bydgoszczą podzieliła się z nami swoimi przeżyciami z podróży do izraelskiego Ejlatu z której niedawno wrócili.

O podróży do Ejlatu z żoną i dziećmi oraz zwiedzaniu Izraela rozmawiamy z Piotrem Stelmachem. Podczas tygodniowego wyjazdu pokonali ponad 600 km, odwiedzili Czerwony Kanion, Mitzpe Ramon, Betlejem… Ejlat? O nudzie nie ma mowy!

Skąd pomysł na Ejlat? Był to planowany kierunek albo po prostu “przytrafił się” w idealnym czasie?

Ejlat to był kierunek, który planowaliśmy odwiedzić od 3 lat. Dzięki Flipo.pl udało się bardzo tanio kupić bilety, które dodatkowo idealnie pasowały w ferie zimowe naszej starszej córki. Szukaliśmy ciepłego kierunku na ferie zimowe. Dużo ludzi w tym czasie wybiera pobyt w górach, jazdę na nartach itp, jednak my zdecydowanie wolimy ciepło, plaże i zwiedzanie, a Ejlat zapewnił nam wszystko. Mimo, że czas, w którym byliśmy w Ejlacie jest najchłodniejszym w roku, to i tak bywały dni, kiedy było 28 stopni, a woda w Morzu Czerwonym miała około 22 stopnie, czego często nie oferuje nasz Bałtyk latem, a co dopiero zimą na przełomie stycznia i lutego.

Ejlat jest znany przede wszystkim jako wakacyjny kurort nad Morzem Czerwonym. Jeśli trafi się dobra pogoda, w styczniu-lutym można poczuć się jak w wakacje w środku lata.

Zdecydowanie tak, szczerze polecam ten czas dla naładowania baterii podczas zimy. Pełne słońce, ciepło, czy piękne widoki zdecydowanie poprawiają nastrój szarej, burej polskiej zimy. Każdy znajdzie tam coś dla siebie, można pływać z delfinami, chodzić po górach, zwiedzać Jerozolimę i Morze Martwe podczas licznych wycieczek, które są oferowane na miejscu, czy spróbować fantastycznej lokalnej kuchni.

Jaki był Państwa plan na Ejlat? Zostać w jednym miejscu albo wybrać się w kilka miejsc? Wypożyczyli Państwo auto albo korzystaliście z lokalnych busów? 

Po przylocie na miejsce od razu wypożyczyliśmy auto. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się tam większych temperatur jak 20 stopni, dlatego nastawialiśmy się głównie na zwiedzanie. Po szybkim załatwieniu auta zwiedzaliśmy wszystkie najpopularniejsze turystycznie miejsca jak Red Canyon, Mitzpe Ramon, Timna Park, Dolphins Reef czy miejscowe Oceanarium. Dzięki terminowi jaki mieliśmy, nie było tłumów i można było w pełni korzystać ze zwiedzania. W planie mieliśmy również zwiedzanie sakralnych obiektów Izraela i pomimo, że mieliśmy wypożyczone auto postanowiliśmy skorzystać z miejscowego biura i pojechaliśmy na wycieczkę autokarem. Ma to sporo plusów względem jazdy samemu, ponieważ nie wolno poruszać się po Autonomii Palestyńskiej autem z wypożyczalni (można jedynie drogą nr 90 z Ejlatu do Morza Martwego, oraz drogą nr 1 z Morza Martwego do Jerozolimy) i zwiedziliśmy dodatkowo takie miejsca jak Betlejem czy Jerycho. Dzięki zorganizowanej wycieczce mieliśmy przewodnika w języku polskim, obiad w Betlejem i dużo łatwiej było nam się poruszać już po samej Jerozolimie, która nie jest łatwym miejscem do szukania parkingu czy zwiedzania, bez wcześniejszego przygotowania się.

Tygodniowy pobyt na podstawie widea widzę, że był całkiem intensywny. Ejlat, Czerwony Kanion, Mitzpe Ramon., Morze Martwe… Program musiał być również dostosowany do dzieci. Było to trudno połączyć? Które atrakcje najbardziej podobały się dziewczynkom? A które Państwu?

Na filmie nie ma ujętej Jerozolimy, Betlejem czy Jerycha, gdyż tam ilość turystów była dużo większa jak w Ejlacie, a do tego np w Jerozolimie nie wolno nagrywać w wielu miejscach, a w tych, w których wolno jest dość ciemno na nagrania. Zdecydowanie faworytem dzieci było Dolphins Reef, ale Red Canyon i wspólne spacery tym kanionem to również świetna atrakcja, którą dzieci (a przynajmniej starsza córka) zapamiętają, Młodsza niestety jest za mała, żeby pamiętać coś z tej podróży, ale staramy się zawsze dokumentować nasze wyjazdy filmami, które w przyszłości możemy pokazać zarówno w gronie rodzinnym jak i udostępniać dla innych.

Ejlat, fot. archiwum prywatne Piotra Stelmacha
Ejlat, fot. archiwum prywatne Piotra Stelmacha

Wiele rodzin z dziećmi woli spędzić urlop w jednym miejscu, w resorcie z animatorami. To chyba nie Państwa przypadek ;). Jakie mają Państwo sposoby na dzieci, żeby ani dla nich, ani dla Państwa podróż nie była udręką? 

Każdy lubi spędzać czas w inny sposób. Są tacy, co lubią leżeć w hotelu z drinkiem w basenie i tak mogą spędzać cały pobyt, jednak według nas, żeby wypić drinka w basenie nie trzeba nigdzie wyjeżdżać. Dlatego staramy się możliwie wykorzystać czas. To był nasz pierwszy pobyt w Izraelu i pewnie nie ostatni, chociaż na następny pobyt zapewne wybierzemy jego północ. Generalnie zwiedziliśmy wszystkie obiekty i miejsca turystyczne południa Izraela, a dzięki ich zróżnicowaniu nie było mowy o nudzie, bo za każdym razem czy my, czy dzieci odkrywaliśmy kolejne uroki tego pięknego miejsca.

Ejlat, fot. archiwum prywatne Piotra Stelmacha
Ejlat, fot. archiwum prywatne Piotra Stelmacha

Próbowali Państwo lokalnej kuchni, które smaki do teraz Państwo wspominają? 

Tak, zdecydowanie naszym faworytem w Ejlacie jest restauracja Omer`s – co byśmy tam nie zamówili to smakowało genialnie. Żona jest wegetarianką, także nie było to żadnym problemem.

Na co zwracali Państwo rezerwując zakwaterowanie? 

Rezerwacji dokonywaliśmy przez Booking, szukaliśmy ofert nie najtańszych, bo zależało nam na czystości dla dzieci oraz średnim standardzie. W Ejlacie wynajęliśmy apartament Flintstone. Głównym powodem tego wyboru oprócz oczywiście basenu, miejsca itp był fakt, że właścicielka, Pani Natalia jest z pochodzenia Ukrainką, ale dzięki temu, że 7 lat mieszkała w Polsce świetnie mówi po polsku i zawsze chętnie pomoże czy podpowie. 

Mają Państwo jakieś praktyczne rady z którymi chciałby się Pan podzielić z osobami, które zastanawiają się nad wyjazdem do Ejlatu i okolice? Czy planujecie wrócić w te rejony? 

Zdecydowanie uważamy, że pomimo wypożyczenia auta na cały tydzień to dobrze zrobiliśmy udając się do Jerozolimy wycieczką zorganizowaną i to również będziemy doradzać innym. Ruch jest tam bardzo duży, z miejscami do parkowania nie jest łatwo, łatwo natomiast wrócić z mandatem jeżeli się źle zaparkuje, lub mieć jakąś kolizję. Ejlat jest miejscem dla każdego, kto ma ochotę pospacerować może iść do Mariny, kto ma ochotę na kuchnię Izraela może iść do wielu bardzo dobrych restauracji na miejscu, kto ma ochotę pochodzić po górach, zobaczyć delfiny, nurkować w rafach koralowych, jeździć na wielbłądach, to znajdzie tu wszystko czego pragnie. Jedyne o czym powinni przyjeżdżający do Izraela pamiętać to, żeby wziąć pod uwagę, iż ceny jedzenia w sklepach są 2 a czasem nawet 4 krotnie wyższe jak w Polsce.


Specjalne znizki dla naszych czytelników

  • Zniżka 45 zł na bilety - pobierz naszą nową aplikację, zamów bilety na Flipo.pl za minimalnie 100 zł, podaj kod FLIPOHITY i oszczędź 45 zł w ramach zamówienia.
  • Wypożycz auto przez Flipo.pl. Kliknij, wybierz destynację, porównaj ceny, wybierz model samochodu i zarezerwuj. Auto odbierzesz po przylocie na lotnisku. Jesteśmy partnerem Rentalcars.com.
  • Dołącz do naszej grupy VIP podróżników - kliknij na zielony przycisk CHCĘ motrzymasz #flipohity notyfikacje na najlepsze oferty:

  • Nasz ulubieniec - podróżniczy newsletter, który odbierają tysiące podróżników:
5/5 - (1 vote)
//
To Top