Connect with us

Artykuły

Strach schowała do kieszeni i wyleciała na Bali. Tak zmieniło się jej życie

Strach schowała do kieszeni i wyleciała na Bali. Tak zmieniło się jej życie

Zdalnie, z plecakiem na grzbiecie i tysiące kilometrów od domu. Poznajcie Michelę, sympatyczną podróżniczkę, która zamieniła godziny w biurze na życie w Indonezji. Nie trzeba było wiele – frustrująca praca i przyjaciele, którzy potrafią pchnąć w odpowiednim kierunku. Decyzja o zakupie biletu w jedną stronę do południowo-wschodniej Azji nie trwała miesiące, a jeden wieczór w Bratysławie. Przeczytaj inspirujący wywiad na temat tego, jak każda kobieta może spełniać się zawodowo na Bali oraz dlaczego taka decyzja może zmienić Twoje życie i czy kiedykolwiek będziesz chciał wrócić do swojej ojczyzny.

Co Cię zmotywowało do opuszczenia Słowacji oraz pozostawienia swoich przyjaciół i ówczesnej pracy?

Jak tak o tym myślę – ja wcale nie planowałam wyprowadzać się za granicę. W Bratysławie miałam swój kąt i czułam się tu jak w domu. Chciałam jednak zmienić pracę. Chciałam znów robić coś, co nie ma dyrektywy i wyznaczonej drogi. Chciałam mieć pracę gdzie spełniałbym swoje kreatywne ambicje.

Miałam około 3-letnie doświadczenia w tworzeniu treści online z mojej poprzedniej pracy, więc mówię – spróbuję ponownie. Więc znalazłam pierwszego klienta, założyłam firmę i wieczorami pisałam dla jednego małego projektu on-line. 1-szego czerwca 2015 roku otworzyłam swoją pocztę mailową i prawie padłam. Dostałam stypendium naukowe, a dokładniej fundusze na wyjazd na Bali w Indonezji.

Dlaczego Twoją wybraną destynacją była Indonezja?

To też było zrządzenie losu. Jednego wieczoru rozmawiałam ze swoim współlokatorem o tym, jaka jestem zmęczona i że potrzebuję zmiany, a on na to – czy nie chcę odpocząć w Indonezji.

Parę lat wcześniej sam tam spędził rok, więc wysłał mi strony ze wszystkimi informacjami. Cóż miałam do stracenia? To było w lutym 2015 roku. W czerwcu, gdy dostałam odpowiedź dotyczącą stypendium, już zapomniałam o tym, że się tam zgłosiłam. Dlatego byłam tak bardzo zszokowana.

W jaki sposób można dostać się do szkoły w Indonezji?

Program jest organizowany przez rząd Indonezji, a ponieważ Słowacja ma bardzo dobre stosunki dyplomatyczne z Indonezją, stypendium otrzymuje 25-30 osób rocznie. Zgłoszenia są przyjmowane z początkiem grudnia, aż do około połowy lutego. Trzeba wypłenić 5-stronny dokument, gdzie trzeba podać podstawowe informacje, takie jak: wykształcenie, znajomość języków obcych. Najważnejszą częścią jest jednak list motywacyjny.

Rok akademicki zaczyna się we wrześniu, ale jeszcze przed tym organizowana jest ceremonia otwarcia, gdzie spotykają się wszyscy przyszli studenci (około 700 ludzi z 70 krajów).

Podróżowałaś głównie poza typowo turystyckie miejsca, czy Indonezja jest bezpieczna?

Niechę teraz wyjść na jakąś połowiczną Indonezyjkę, ale też lubię chodzić do turystycznych miejsc czy posiedzieć w popularnej kawiarni.

Do mniej turystycznych miejsc jeździłam głównie w celu nauki języka oraz doświadczania prawdziwej lokalnej kultury, którą wcześniej znałam ze szkoły.

Dopiero po dwóch latach uwierzyłam, że w tych miejscach są ludzie, dla których nie jestem tylko chodzącą portmonetką. Myślę też, że są to miejsca bezpieczniejsze, nie ma tylu kradzieży czy napaści. Oczywiście jeżdżąc w te mniej turystyczne miejsca trzeba szanować kulturę lokalnych społeczności, dlatego nie nosiłam głębokich dekoltów i nie chodziłam po ulicach w bikini – co w popularnych miejscach jest częstym widokiem.

Ile kosztuje miesiąc życia w Indonezji?

Ze względu na to, że żyłam w mieście gdzie było nas – obcokrajówców – z dziesiąciu, moje wydatki były o wiele niższe niż kolegów, którzy mieszkali w bardziej zróżnicowanej kulturowo okolicy. Najwięcej płaci się za mieszkanie, jedzenie i rozrywki. Za pokój płaciłam prawie połowe mniej niż koledzy z wielkich miast, a posiłek w restauracji kosztował symboliczne pare centów. Bardzo na rękę jest też znajomość języka, ponieważ mogłam się targować.

Jak jeszcze policzymy rozrywki, masaże, a czasami jedzenie w lepszej restauracji (gwoli ścisłości, posiłek tam zamiast 1 € kosztuje 5 €), na spokojnie dało się żyć za 500 € miesięcznie. Z droższym zakwaterowaniem 700 € lub trochę więcej, zależy od standardu.

Wiemy, że jesteś teraz w Ameryce Południowej. Po 2 latach w Azji musi to być prawdziwy szok kulturowy.

Szok jest, ale inny niż po dotarciu do Azji. W Azji był szok z powodu upałów, transportu publicznego, brudu. W Urugwaju szokuje mnie, że jak idę o 8 rano do biura coworkingowego, na ulicach są tylko śmieciarze i inne służby. Wszystko jest zamknięte, nawet nie ma gdzie kupić kawy. Miasto ożywa około 9, to wtedy ludzie zaczynają swoją drogę do pracy. Też mnie zaskoczyło, że w Urugwaju świetnej jakości wołowina na steak kosztuje 2 €, a zwykła czekolada 5 €. Zarówno Azjatki, jak i kobiety w Ameryce Łacińskiej starają się być tak wysokie, jak to tylko możliwe i dlatego noszą buty na gigantycznych platformach.

Jesteś wśród ludzi, którzy nazywają siebie cyfrowymi nomadami. Powiedz nam, co to znaczy i dlaczego zdecydowałaś się pracować w ten sposób.

Cyfrowi nomadzi to przedsiębiorcy, pracujący zdalnie, na swoim, ale też zatrudnieni w większych firmach, które nie ograniczają pracownika miejscem zatrudnienia. Nomadzi lubią podróżować, praca jeździ z nimi, dlatego dostęp do internetu jest bardzo ważny.

Uwielbiam czytać historie innych ludzi, którzy dopiero podjeli decyzję o takim stylu życia, a głównie z powodu tego, że każdy ma inną ciekawą motywację. Ktoś jest surferem, ćwiczy jogę, lubi zimno/ciepło, chce być sam sobie szefem… Dla mnie najważniejsza jest wolność. To ja decyduję kiedy i ile pracować. Po prostu, jeśli nie czuję się dobrze, to nie wstaję o szóstej rano, nie muszę być w pół do ósmej w biurze. Wstanę na spokojnie o ósmej, napiję się kawy i dzień się zaczyna, a może trwać i do dziesiątej wieczór. Co drugi dzień odpoczywam, idę na spacer, czytam książki. W te dni pracy poświęcam tylko około trzech godzin. Nie muszę ciągle zmieniać miejsca zamieszkania, ale bardzo ważne jest dla mnie poczucie, że nic mnie nie trzyma i kiedy tylko chce mogę sobie kupić bilet lotniczy i wyjechać. W taki sposób, przez fotkę Flipo na facebooku, zaplanowałam wyprawę na Islandię (TRUE STORY!)

A jak wygląda zwykły dzień nomada?

Pewnie będziecie się dziwić, ale gdy mam dużo pracy, wtedy dzień wygląda jak dzień zwykłego słowackiego pracownika, z tą różnicą, że jest ciepło. Na Bali dzieliłam czas 50:50, czyli do południa szkoła, a popołudniu praca. Wygodna też była 6-godzinna różnica czasowa, ponieważ póki moi klienci spali miałam czas dokończyć niektóre projekty, pójść na plażę, a potem wrócić do pracy.

Tutaj, w Połódniowej Ameryce, akurat jest na odwrót, czyli poranki bywają hardcorowe, dlatego jak najwcześniej staram się dotrzeć do biura coworkingowego. Tutaj lepiej zrobić sobie dłuższą przerwę obiadową, wtedy już ludzie na Słowacji odpoczwają, a dopiero później mogę wrócić do pracy. Podróżuję zazwyczaj przez weekendy.

Wymień najlepsze i najgorsze doświadczenie związane z podróżowaniem.

Podróż po malezyjskiej części Borneo przypomniała mi jak siedziałam w szóstej lub siódmej klasie podstawówki przed mapą i uczyłam się o Borneo, które wydawało się tak odległe. Aż tu nagle płynę rzeką, widzę orangutany, słonie, krokodyle i małpy w ich naturalnym środowisku. Smutny był widok tych pustch pól, gdzie jeszcze niedawno rosły lasy równikowe… zostało tylko wspomnienie z telewizji.

Drugim wspaniałym doświadczeniem była noc z tradycyjnym plemieniem Wae Rebo, które żyje głęboko w lesie. Podróżowaliśmy 7 godzin samochodem i kolejne 2 godziny pieszo, ale opłaciło się.

Miałam wiele niedogodności, kiedy z motocykla ukradli moją torbę. Zbiegiem okoliczności akurat się przeprowadzałam i miałam w torbie paszport, którego zazwyczaj ze sobą nie noszę. Straciłam dokumenty i spędziłam dwa miesiące na regularnych wizytach w indonezyjskim urzędzie imigracyjnym w celu uregulowania formalności, aby w ogóle opuścić ten kraj bez grzywny.

Jaki kraj albo miejsce zrobiło na Tobie największe wrażenie i które polecisz każdemu?

Timor Wschodni. Kraj ten odzyskał niepodległość w ciężkich bojach dopiero w 2002 roku, a ta walka trwała od 1975. Fascynują mnie tam ludzie. Timor Wschodni jest jednym z 10 najrzadziej odwiedzanych krajów na świecie i bardzo łatwo jest zobaczyć, jak kraj próbuje zmienić wizerunek swojego kraju w oczach turystów. Ludzie lubiący przygody będą się świetnie czuć w Timorze.

Po tak długim czasie spędzonym za granicą, czego Ci najbardziej brakuje ze Słowacji?

Rodziny i przyjaciół. To ci powie każdy, kto mieszka dłuższy czas za granicą. Rozmowa z kimś kogo dopiero poznałaś jest inna niż z tym, kogo znasz od lat. Już nie mogą się doczekać, aż zobaczę swoją siostrzenicę, która urodziła się pod koniec zeszłego roku, a widziałam ją tylko na zdjęciach.

W Azji brakowało mi jedzenia, serów i pieczywa. Tutaj w Południowej Ameryce jest z tym lepiej, a na Boże Narodzenie wyprawiliśmy nawet tradycyjne święta z kapuśniakiem.

Po tym całym czasie: czy zrobiłabyś coś inaczej?

Chyba nie. Jak już wcześniej wspominałam, Bali, zdalna praca i podróżowanie tak się idealnie zgrały, że chyba tak już miało być. Zmieniłabym swoje podejści do prac, ponieważ nie wystarcza mi to co mam teraz.

Jakie są Twoje dalsze podróżnicze plany?

Teraz jestem w Kolumbii, a maj przywitam na Florydzie. Potem wrócę do Europy, gdzie planuję zostać aż do chłodniejszych miesięcy.

Michel Struhárová jest freelancerką, copywriterką oraz content marketerką, która odnalazła swój drugi do w Indonezji. Na swoim blogu The One Who Wanders pisze o swoich plecakowych doświadczeniach, a także o plusach i minusach zdalnej pracy. Najważniejsze informacje znajdziesz na Struharova.com oraz na Instagramie (@michelstruharova).


Specjalne znizki dla naszych czytelników

  • Zniżka 45 zł na bilety - pobierz naszą nową aplikację, zamów bilety na Flipo.pl za minimalnie 100 zł, podaj kod FLIPOHITY i oszczędź 45 zł w ramach zamówienia.
  • Wypożycz auto przez Flipo.pl. Kliknij, wybierz destynację, porównaj ceny, wybierz model samochodu i zarezerwuj. Auto odbierzesz po przylocie na lotnisku. Jesteśmy partnerem Rentalcars.com.
  • Dołącz do naszej grupy VIP podróżników - kliknij na zielony przycisk CHCĘ motrzymasz #flipohity notyfikacje na najlepsze oferty:

  • Nasz ulubieniec - podróżniczy newsletter, który odbierają tysiące podróżników:
5/5 - (4 votes)
//
To Top